Zacytowany przepis dotyczy uchwalania ustaw i uchwał przez Radę Narodową. Przeprowadzone w ostatnich dniach głosowanie zbiorcze nie dotyczyło żadnego projektu ustawy ani uchwały, lecz było głosowaniem czysto konsultacyjnym nad kierunkami polityki państwowej. Art. 28. Konstytucji nie ma więc w tym przypadku zastosowania, wszystkie działania są zatem prowadzone zgodnie z prawem. Na dobrą sprawę, w obecnym ustroju król może podjąć decyzję w sprawach takich, jak przenosiny na nowe forum czy kolonizacja jednoosobowo, przeprowadzenie owego głosowania nie było więc w ogóle wymogiem konstytucyjnym, lecz zależało od dobrej woli. Za taką, a nawet jeszcze silniejszą pozycją króla w ustroju Turetii opowiadali się zresztą zawsze sami Kartolińscy, występując przeciwko jakimkolwiek propozycjom zwiększenia znaczenia Rady Narodowej.
Próby obstrukcji wszelkich działań podejmowanych przez nową władzę nie mogą przynieść niczego dobrego dla państwa. Dlaczego niektórzy z przedstawicieli opozycji nie chcieli określenia woli większości w głosowaniu z udziałem wszystkich i nie głosowali na „nie”, jeżeli są przeciwni niektórym lub wszystkim proponowanym zmianom? W ten sposób można byłoby obiektywnie ustalić, ilu obywateli jest za, a ilu przeciw. Nikt z przeciwników na przykład przenosin na nowe forum nie wziął także udziału w debacie, gdzie była okazja do przedstawienia argumentów przeciw. Jeżeli nie sprowadzają się one do „nie, bo nie”, to zapewne wszyscy chętnie by się z nimi zapoznali.
Nie można również nie odnieść wrażenia, że przez „zmianę podejścia do mieszkańców Turetii” hrabia Stanisław Kartoliński rozumie tak naprawdę po prostu powrót Kartolińskich do władzy, bo do żadnego rodzaju wykluczenia ich z samego życia Turetii przecież nie doszło. Obywatele w elekcji wyraźnie wypowiedzieli się, że owego powrotu nie chcą.