Mikronacje polegają na wspólnej zabawie a nie pojedynczych wojażach.
To wyście mnie też źle zrozumieli, aczkolwiek się nie dziwię, bo tak to żem napisał, że by to pojąć to trzeba siedzieć w mojej głowie.
W Mirko nie chodzi o żadną "wspólną zabawę" czy "pojedynczych wojażach. Nie. Chodzi o dobrą zabawę. A jedni lepiej bawią się w grupach, inni lepiej bawią się sami. Czasem taka zabawa samemu może być nawet lepsza niż zabawa w grupie, ale tu już wpływamy na niebezpieczne wody moich opinii na pewne tematy i wolę nie otwierać tego tematu, bo to nam wszystkim wybuchnie w twarz.