Słowo podsumowania.
Czy reaktywacja Królestwa Turetii była dobrym posunięciem? Oczywiście! Na początku roku nasz kraj przeżył potężny rozkwit. Pojawiło się wiele nowych twarzy, starsi obywatele powrócili i wszystko weszło na dobre tory. Nie potrafię wskazać przyczyny pogorszenia się sytuacji. Obywatele sprzeczali się między sobą ale nie dochodziło do większych "afer". W pewnym momencie zaczęli jednak odchodzić ludzie z Turetii. Niektórzy to planowali, inni zniknęło tak szybko jak się pojawili. Pod koniec kadencji Króla Kazimierza okazuje się, że znowu jest nas mało i stan aktywności państwa jest bliski agonalnego.
Nie potrafię wskazać przyczyny ale wiem, że możemy ten trend odwrócić. Nie będę przejmował się zwolnieniem ze służby na Dworze Królewskim. Jestem gotowy pracować dla Turetii i wesprzeć kogoś, kto będzie chciał pokierować naszym krajem. Za miesiąc powinna odbywać się już koronacja nowego władcy a nie widzę nawet pretendentów do tego tytułu. Czy znajdzie się ktoś zainteresowany koroną?