Mam już tego serdecznie dość. Jakim prawem mnie ciągle hrabia krytykuje? Straciłam już cierpliwość.
Rozpocznę od tego, że nigdy nie krytykowałem Pani ani Pani pracy. Nigdy krytyka nie dotyczyła Pani osoby. Jeśli miałem jakieś zastrzeżenia to dotyczyły one Pani pomysłów, projektów. Niestety będąc osobą publiczną i pełniąc funkcję kanclerza naraża się Pani na krytykę swojej pracy. I jeszcze raz podkreślam - nigdy nie krytykowałem Pani jako osoby.
Co hrabia zrobił dla Turetii w trakcie kadencji króla Kazimierza? Dokładnie nic. Śmieszne było te żądanie zapłaty za ten pożal się Boże spis.
Doprawdy nic nie zrobiłem dla Turetii? Zapłatę za spis zaproponował mi Król Kazimierz.
Nie robi nic, ale od początku jest wrogo nastawiony wobec mojej osoby. Dlaczego? Bo wprowadzam zmiany? Dlatego, że...? Chętnie usłyszę dlaczego. Ja próbuję ciężko pracować dla Turetii, wprowadzać ustawy i poprawki. Jedyne co dostaję w zamian to krytykę. Wk*urwia mnie to już. Starałam się być miła i unikać konfliktu. Za każdym razem jest to samo. Czego nie zrobię zawsze jest źle.
To już czysta przesada. Zawsze do pani argumentów przedstawiam kontrargumenty i nigdy nie krytykuje działania na rzecz Turetii.
Nie jest moją winą to, że król znika bez słowa wyjaśnienia. On sam zrzucił na mnie całe królestwo, i jest sobie winny. Nie owijajmy w bawełnę. Od samego początku to ja byłam faktycznym królem. Ja sprawowałam władzę. A teraz co? Mnie obwinia się mnie o to, że rządzę nie zważając na króla. Miałam wszelkie pełnomocnictwa by samodzielnie rządzić. Król nie był mi do niczego potrzebny. Jestem zbyt ambitna by dać sobą rządzić osobie, której częściej nie ma niż jest. Możecie mnie znienawidzić, ale taka jest prawda. Źle wam jest pod moją władzą? Słucham, chętnie usłyszę wasze opinie. Nie zdziwcie się jak obudzicie się gdy Turetia będzie na skraju upadku. Przy obecnym nastawieniu stanie się to szybciej niż myślicie.
Zażalenia proszę składać w Pałacu Królewskim. Wystawia Pani opinie nie tylko Królowi ale dla całego dworu i siebie samej pisząc takie słowa.
Stanisław Kartoliński niszczy to państwo swoim negatywnym nastawieniem. Niech nie waży się zaprzeczać, bo każdy widzi jak jest. Pisz co chcesz, ale pamiętaj Stanisławie, że karma wraca. Wiedz, że skończyła się dla ciebie łagodna hrabina Elżbieta. Zważaj teraz na swoje słowa, bo może się to źle skoczyć.
Nie będę komentował tego frustracyjnego zachowania. Radzę ochłonąć jeśli mam z Panią dyskutować.