Kilka dni przed oficjalnym ogłoszeniem myślałam nad rezygnacją. Może się to wydawać nieodpowiedzialne z mojej strony, ale proszę o uszanowanie mojej decyzji. Ja chciałam pozostać na stanowisku do czasu powrotu prawowitego władcy. Moja rezygnacja nie jest żadnym ciosem wymierzonym w króla. Wręcz przeciwnie, swoim odejściem chciałam okazać szacunek królowi. Zrozumiałam, że pomimo mojej troski o Królestwo posunęłam się za daleko i wyciągnęłam bezprawnie rękę po koronę. Nie chcę żeby moje obecne działania były uważane jako element kampanii wyborczej, której wcale może nie być. Nie rozważałam jeszcze sprawy opuszczenia Turetii, więc gdyby się to stało chcę odejść w zgodzie.